niedziela, 27 kwietnia 2014

Niepełnosprawni w górach - Razem Na Szczyty, Beskid Makowski - Lubomir

Dawno nie byłem z ekipą RNS-u na wyprawie stęskniłem się troche za ludzikami z wielką radością ruszyłem tym razem do Krakowa
i to nietypowo bo pociągiem i po raz pierwszy z Mateuszem. Spokojnie sie wyspałem do 6 rano. Na pociąg do Łodzi-chojny dojeżdzam z Bedonia, tuż przed 9tą przyjeżdza na Chojny pociąg relacji Poznań - Kraków którym już jedzie Mateusz dołączam do niego i wspólnie jedziemy do Krakowa. Podróż mija dość szybko jak na polskie realia 3:20 to niezly czas.
Do Krakowa dopieramy pare minut po hejnale z wieży mariackiej, z pociągu udajemy sie do poczekalni dworca autobusowego w którym czeka już większość naszej ekipy. Powitania uściski i niebawem całą ferajną udajemy się przed galerię krakowską skąd zabiera nas busik. Z Krakowa kiedujemy się do Węglówki urokliwej wioseczki położonej między Myślenicami a Rabką. Docieramy do dolnego kościoła w Węglówce przy którym znajduje się osrodek rekolekcyjny dziś tu będziemy nocować. Zaczynamy dość nietypowo bo obiadem:D Po nim mamy czas wolny ja z kilkoma osobami gram w grę planszową. Do wyjscia na Lubomir zbieramy się po godzinie 17tej dojeżdzamy ok 2 km na parking na przełeczy i ruszamy na szlak prowadzący na szczyt.
Początek szlaku asfaltowy ok 500m pożniej już tradycyjne kamyczki. Na szlaku znajdują się tablice tematyczne są one związane z astronomią już po drodze przygotowujemy się na to co będzie na szczycie góry. Przy drugim naszym postoju Możemy podziwiać piekną Panoramę beskidu wyspowego.
Dalsza Trasa ma dwa zasadnicze trudniejsze podejscia, idziemy przez las ale ciągle pod góre.

Po odzinie 20tej docieramy na szczyt Lubomira na którym znajduje się opserwatorium astronomiczne
Tradycyjna grupowa fotka juz po zmroku a po niej podbój kosmosu;d zostajemy ugoszczeni grilem w holu opserwatorium po jedzonku obejrzeliśmy "arcy ciekawy film" o historii założenia tegoż opserwatorium na Lubomirze. Po projekcji w grupkach 5 osobowych oglądamy przez tekleskop jowisza i jego księżyce. Póżniej kierownik opserwatorium pokazywał nam gwiazdozbiory i opowiadał o nich. W drogę powrotną ruszamy ok godziny 23ciej zejscie poszło nam dosć szybko, na nocleg docieramy ok 1 w nocy.
Niedzielne przedpołudnie upływa nam na Mszy św. Oglądaniu pokazu slajdów Ani z jej wypraw na szczyty Korony gór polskich. Po godz. 13tej rozjezdzamy sie do domów czyli Kraków i pociągiem do Łodzi w domu jestem przed 20tą.

Mapa z zaznaczonym szlakiem naszej wędrówki

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz